STRZELCE KRAJ. Salto daje mi szczęście, a Pan Bóg chce mego szczęścia – mówi ksiądz Adam, który wywija na miejskich potańcówkach
- Taki mam styl bycia, a poza tym trafiły do mnie słowa Franciszka, że dobry pasterz pachnie owcami - mówi ksiądz Adam Skubis. Wikariusz ze Strzelec Krajeńskich, pochodzący z Głogowa absolwent Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu, robi salta i wywija na miejskich potańcówkach.
Czy Panu Bogu się podoba, jak ksiądz robi salto?
Salto daje mi szczęście, a Pan Bóg chce mego szczęścia.
Ale On chyba księdza do salta nie namówił?
(śmiech) Nie, nie. Namówiła mnie młodzież. Prowadziłem rekolekcje w parafii św. Wojciecha w Gorzowie Wlkp. Po ostatniej turze wyszliśmy na dwór, rozmawialiśmy na luzie. Przyznałem, że umiem robić salto. Od razu chcieli zobaczyć! Tłumaczyłem, że na betonie się boję, w sutannie jeszcze nigdy nie robiłem. Tak jednak docisnęli, że zrobiłem.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.