Strażacy z powiatu za często wyjeżdżają do usuwania gniazd owadów. A powinni interweniować tylko w razie poważnego zagrożenia.
To już prawdziwa plaga. Owady błonkoskrzydłe, czyli m.in.: pszczoły, osy, trzmiele i szerszenie, są w tym roku szczególnie aktywne. Przekłada się to na ilość wyjazdów strażaków, którzy bardzo często wzywani są do usuwania gniazd, nawet gdy nie ma zagrożenia dla mieszkańców. To spory problem, który na razie trudno rozwiązać.
Jak wiele takich interwencji notują w ostatnim czasie strażacy? Czy zawsze muszą być wzywani? Czytaj w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.