Straż miejska wystawia niesłuszne mandaty na Łazarzu? Sąd przyznał rację kierowcy
Zenon Gryszczyński wygrał walkę ze strażą miejską o mandat za parkowanie u zbiegu ul. Lodowej i rynku Łazarskiego. Teraz ostrzega innych kierowców, by nie przyjmowali mandatów, które wystawiają tam strażnicy.
W połowie 2016 r. Zenon Gryszczyński został ukarany przez straż miejską mandatem za rzekomo niewłaściwe parkowanie na chodniku na ul. Lodowej, tuż przy skrzyżowaniu z ul. rynek Łazarski. Mężczyzna miał zapłacić 50 zł kary za to, że zaparkował „z dala od krawędzi jezdni”.
- W tym miejscu jest bardzo wielki chodnik, który ma ponad 8 metrów szerokości. Zaparkowałem blisko krawędzi jezdni tak, że pozostało jeszcze około 8 metrów chodnika dla pieszych
- opowiada pan Zenon.
I dodaje: - Kiedy usłyszałem od strażników, że mam zapłacić mandat, byłem zaskoczony. Mieszkam na Łazarzu od lat i wielokrotnie tam parkowałem, podobnie jak inni mieszkańcy. I nigdy wcześniej nie dostałem za to mandatu.
Mężczyzna postanowił nie przyjmować kary od straży miejskiej, a sprawa trafiła do sądu.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in. jakie było uzasadnienie Sądu Okręgowego w tej sprawie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.