Strajkowy chaos w szkołach. Nikt nie wie, co się wydarzy
- Piątką uczniów zajmę się sam. 150 już nie - mówi dyrektor szkoły i jak inni dyrektorzy oraz miejscy urzędnicy czeka na wyniki rozmów związków nauczycielskich z rządem.
- Kiedy pani dyrektor zapytała, kto przyjdzie w poniedziałek do pracy, nikt się nie zgłosił. Myślałem, że dyrektor się popłacze - tak jeden z lubelskich nauczycieli opisuje środową radę pedagogiczną w podstawówce.
Do środy nauczyciele musieli powiadomić przełożonych o tym, że będą strajkować.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.