Strajk nauczycieli: W razie fiaska rozmów z rządem szkoły i przedszkola od 8 kwietnia mogą stanąć
Nadal nie ma porozumienia na linii oświatowe związki zawodowe - rząd. W poniedziałek (1 kwietnia) rozmowy w Warszawie przerwano. Kolejna tura dziś od godz. 8.
- Propozycje rządu nie przybliżają nas do powstrzymania się od protestu. Mój optymizm jest już czysto teoretyczny - mówił nam po zakończeniu pięciogodzinnych negocjacji bydgoszczanin Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ Solidarność-Oświata, który uczestniczył w poniedziałkowych rozmowach FZZ, ZNP i Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność z rządem w Warszawie. - Niestety, wciąż daleko do spełnienia głównego postulatu FZZ i ZNP, czyli wzrostu wynagrodzenia zasadniczego od stycznia 2019 r. o 1000 złotych brutto.
Niepewny sojusznik
- Spośród pięciu propozycji, jakie padły, nowość to jedynie ujawnienie minimalnej kwoty za wychowawstwo. Ma być to 300 zł - mówi Sławomir Wittkowicz. - Jednak dotyczy to 275 tys. nauczycieli, a co z resztą? Pozostała oferta to nic nowego, a skrócenie stażu do 9 miesięcy to wycofanie się z wcześniejszych błędnych decyzji. Na dodatek mamy niepewnego sojusznika, żeby nie rzec konia trojańskiego - oświatową Solidarność. W razie spełnienia postulatu 15 proc. waloryzacji wynagrodzeń, gotowa jest pójść na ugodę z rządem.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.