Stoimy w korkach, a ich końca nie widać. Kultura kuleje, kierowcom puszczają nerwy
W godzinach szczytu trudno przejechać przez miasto. Ogromny ruch powoduje coraz więcej samochodów, za którymi nie nadąża infrastruktura drogowa. Stłuczki i wypadki to codzienność. Liczba ofiar rośnie i poziom agresji. Tak źle jeszcze nie było.
- Wczoraj próbowałem zmienić pas ruchu na ulicy Grunwaldzkiej w Bydgoszczy, bo blokował go jakiś samochód. Nikt mnie nie wpuścił, niektórzy trąbili i wymachiwali rękami. Musiałem poczekać aż przejedzie cały sznur pojazdów. Co się dzieje z tymi ludźmi? - pyta i skarży się pan Wojciech, kierowca z gminy Koronowo.
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.