Wygląda na to, że wiatr w Pjongczangu najmniej przeszkadza skoczkom narciarskim. W środę na dużym obiekcie przeprowadzono pierwsze treningi przed sobotnim konkursem indywidualnym. Kamil Stoch był w czołówce.
Bądź tu człowieku w Korei mądry. W Pjongczangu wiało wczoraj wszędzie, tylko nie na skoczni. - Były wyjątkowo dobre warunki, nie narzekalibyśmy, gdyby podobne były w sobotę - przyznawał po treningach Maciej Kot. - Choć na górze, tam, gdzie są szatnie, wiatr był mocny. Najwyraźniej jednak miał taki kierunek, że zatrzymywały go siatki i w tej niecce był spokój.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.