Mieszkańcy chcą, by na końcu cmentarza w Giżynku postawiono przynajmniej jedną przenośną toaletę. Teraz trzeba za potrzebą chodzić pod główną bramę. Niektórzy wolą iść pod płot.
Nekropolia w Giżynku nazywana jest nowym cmentarzem, ale nowa już nie jest, a jej powierzchnia zdążyła się znacznie powiększyć.
- Na końcu cmentarza w Giżynku mogliby postawić przenośną toaletę, bo teraz jak komuś zachce się siku to musi gonić przez cały cmentarz kilkaset metrów - mówi stargar-dzianin, który interweniował w tej sprawie w naszej redakcji. - Nie wszystkim chce się biegać. Dlatego idą za śmietniki albo pod płot.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.