Starcie wsiowych z miastowymi, czyli... dla kogo jest wieś?
Do Bronowic, gdzie w czasach Wyspiańskiego „chłop potęgą był i basta”, dziś jedzie się tramwajem. Na obrzeżach miast tradycyjna wieś należy już do przeszłości.
To przykład z życia, konkretnie spod Torunia wzięty. Dość banalny, nawet śmieszny. Problem, którego dotyczy, banalny już jednak nie jest, a jego bohaterom na ogół nie chce się śmiać. Miasto wyprowadza się na wieś, obok gospodarstw wyrastają osiedla domków jednorodzinnych, pojawiają się bloki i poważne konflikty.
Przychodzi mieszczuch, który przeniósł się na wieś, do rolnika po jajka prosto od kury. Płaci i narzeka, że kury za głośno gdaczą, a koguty to już w ogóle spać nie dają… Czy da się znaleźć nić porozumienia?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.