Sprawa Gawłowskiego. Jak to z tymi zegarkami było
Dwa luksusowe zegarki miał dostać Stanisław Gawłowski jako łapówkę od urzędnika. Prokuratura jest przekonana, że prezenty przyjął i nawet je nosił. Sprawa była znana od trzech lat. Dlaczego dopiero teraz wypłynęła, skoro CBA wiedziało o niej od 2014 r?
Według jednej z wersji, CBA za czasów koalicji PO -PSL nie chciał „uderzać” w ważnego polityka rządzącej partii.
Ale według naszego rozmówcy było inaczej. Służby uznały, że urzędnicy, którzy o tym opowiedzieli zostali uznani za niewiarygodnych. Dopiero, gdy władzę przejął PiS, do tego wątku wrócono.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.