Spóźnione żale opozycji. Felieton Ryszarda Terleckiego

Czytaj dalej
Fot. Adam Jankowski
Ryszard Terlecki

Spóźnione żale opozycji. Felieton Ryszarda Terleckiego

Ryszard Terlecki

Prezydent podpisał ustawę o takiej organizacji wyborów, która będzie działać na rzecz wyższej frekwencji i ułatwi, szczególnie na wsi i w małych miejscowościach, dostęp do lokali wyborczych.

Opozycja na wszelkie sposoby usiłowała atakować projekt tej ustawy. Postępowała tak w przekonaniu, że im więcej będzie głosujących, tym opozycyjne partie mają mniejsze szanse na dobry wynik wyborów, co zdaniem opozycyjnych mędrków oznacza zagrożenie dla demokracji. Według lewicowych „ekspertów” i opozycyjnych mediów głosować powinni tylko ci, którzy popierają Tuska czy Czarzastego, a reszta niech siedzi w domu i ogląda TVN. Demokracja jest wtedy, gdy wygrywa zaradna Platforma, cyniczna lewica albo nudziarz Hołownia, bo gdy więcej głosów zdobywa obóz dziś rządzący, oznacza to upadek demokracji, czyli władzę większości. A rządzić powinna postępowa mniejszość, której ciemny naród musi słuchać. Oczywiście, dopóki jest narodem, bo celem mniejszości jest likwidacja takich pojęć jak naród, rodzina czy religia.

Na szczęście opozycja, która zmarnowała ostatnie lata na bezproduktywne awanturnictwo, powoli grzęźnie w wewnętrznych kłótniach i poczuciu bezradnej frustracji. Płaci teraz za popełnione błędy i przekonanie o bezkarności za kłamstwa oraz zachęcanie do agresji. Mści się kampania straszenia Polaków zimą, brakiem opału i prądu, załamaniem gospodarki, galopującym bezrobociem. Nic takiego się nie zdarzyło, Polacy nie dali się nastraszyć, a teraz śmieją się z jesiennych prognoz opozycyjnych nieudaczników. Mści się także donoszenie na Polskę za granicą, napuszczanie skorumpowanej brukselskiej elity na polski rząd, szkodzenie Polsce wszędzie, gdzie tylko było to możliwe. Za późno na wycofanie Tuska i powstrzymanie histerii, w jaką popadają liderzy opozycyjnej drobnicy, widząc efekty coraz bardziej nerwowych występów przewodniczącego Platformy. Za mało już czasu, aby przekonać wyborców, że opozycja wprawdzie nie ma programu i miota się wokół coraz mniej realnych obietnic, ale chce władzy nie tylko dla swoich szemranych interesów. Ostatni atak na Kościół i na świętego Jana Pawła II pokazuje wyraźnie, że opozycyjnym strategom Pan Bóg odebrał rozum, a ideologiczne brednie całkowicie przesłoniły im obraz polskiej rzeczywistości.

W najbliższych miesiącach będziemy oglądać spektakl narastających kłótni i wzajemnych oskarżeń w opozycyjnym towarzystwie i w opozycyjnych mediach. Bańka mydlana, którą te media pracowicie tworzyły, okazuje się mniej trwała, niż wierzyli oddani Tuskowi macherzy od propagandy. Nadzwyczajna kasta także zawiodła, bo nie zdołała zdestabilizować państwa. Agresja, co dziś pokazują sondaże, a za pół roku pokażą wyniki politycznej rywalizacji, nie okazała się skuteczną metodą walki o głosy wyborców.

Ryszard Terlecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.