Solaria w Łodzi. Kiedyś wizyta w solarium to dla kobiety było coś. Dziś wiele pań stara się tego unikać

Czytaj dalej
Liliana Bogusiak-Jóźwiak

Solaria w Łodzi. Kiedyś wizyta w solarium to dla kobiety było coś. Dziś wiele pań stara się tego unikać

Liliana Bogusiak-Jóźwiak

Opalamy się na solaryjnych łóżkach już trzecią dekadę. Jak zmieniał się w tym czasie solaryjny biznes? Jak wyglądają dziś panie, które na początku lat 90. nie żałowały sobie sztucznej opalenizny?

W kolejce po sztuczne słońce

Pierwsze opalające łóżka trafiły do Łodzi na początku lat 90. z Niemczech, bo tam narodził się ten biznes. Szybko stały się tak popularne, że na brązowienie skóry trzeba się było umawiać z wielodniowym wyprzedzeniem. Opalali się prawie wszyscy - od najmłodszych do najstarszych. Brązowa skóra była tak modna, że każda z pań chciała choć raz w tygodniu poleżeć na takim łóżku i spiec się na chrupkę.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Liliana Bogusiak-Jóźwiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.