Smutek i łzy nad grobem. I pytanie: dlaczego to zrobił?
15-letni Kuba nie żyje. Niespełna dwa tygodnie później, jego starszemu koledze, w ostatniej chwili bliscy uniemożliwili popełnienie samobójstwa. Byli dobrymi kumplami ze szkoły w Narwi
O tych tragicznych zdarzeniach jest głośno nie tylko w Narwi i okolicach. W ciągu niespełna dwóch tygodni dwóch uczniów miejscowej szkoły targnęło się na życie. Jeden nie żyje.
Kuba miał 15 lat. 1 czerwca w Dzień Dziecka powiesił się w swoim domu. Gdy zobaczył go starszy brat, rzucił się na ratunek. Zdjął wiszącego Kubę, zaczął go reanimować, wezwał pomoc. Śmigłowcem LPR 15-latek został przetransportowany do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Swoje młode życie zakończył 4 czerwca.
Z dalszej części artykułu dowiesz się m. in.
- Jakim chłopcem był Kuba
- Co mówi o tragedii Jerzy Ostapczuk, dyrektor Szkoły Podstawowej w Narwi
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.