- Ja rozumiem, że trzeba opróżnić śmietnik, ale dlaczego trzeba robić to w czasie ciszy nocnej?! – mówi pan Krzysztof z gorzowskiego Górczyna. 12 maja pod jego blok śmieciarka przyjechała po 23.00. I to już nie pierwszy raz!
Pan Krzysztof, nasz Czytelnik, mieszka przy ul. Prądzyńskiego w Gorzowie. We wtorek 12 maja późnym wieczorem aż krew go zalewała.
- Proszę sobie wyobrazić, że tuż po 23.00 pod mój blok podjechała śmieciarka. Hałasowała strasznie! Na podwórko musi wjeżdżać tyłem, więc słychać było te charakterystyczne: „pip, pip, pip” – opowiada nam pan Krzysztof. Uliczka, przy której mieszka, jest wąska, otoczona dwoma blokami. – To powoduje, że dźwięk się odbija od ścian i tylko się potęguje. Ja rozumiem, że trzeba opróżnić śmietnik, ale dlaczego trzeba to robić w czasie ciszy nocnej?! – pyta retorycznie Czytelnik.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.