Smecz towarzyski. Życie z poliestru, święta z elastanu
Wpłynąłem na handlowo-świąteczny przestwór oceanu i był to fascynujący rejs pośród poliestrowych wysp, poliamidowych gór oraz akrylowych lagun. Klient sklepów odzieżowych ma w sobie dziś coś z podróżnika-naukowca, ratującego ginące gatunki. Metki trzeba czytać jak opakowania w spożywczym, bo tak jak coraz trudniej znaleźć na przykład śmietanę, która koło prawdziwej choć śmietany stała, tak trafienie na bawełniany T-shirt zrobiony z bawełny zaczyna stanowić nie lada wyzwanie. Nieważne, czy bawełny chińskiej czy ekologicznej, ta druga zresztą przecież też nie pochodzi od chłopa z Podlasia.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.