Smecz towarzyski: Zapiski z końca świata
Konferencja prasowa wicemarszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, na której chciał rozstrzygnąć spór kompetencyjny z marszałkiem Tomaszem Grodzkim i prezentował, jak właściwie korzystać z płynu do dezynfekcji rąk, to nieuchronny znak, że koniec świata zbliża się szybciej niż wszyscy sądziliśmy.
Masa krytyczna absurdów w polskiej polityce wkrótce zostanie przekroczona, a wtedy implozja wchłonie oblicze tej ziemi i nas razem z nią. W zasadzie zostały do tego dwa kroki. Brakuje jeszcze tylko parlamentarnego pokazu, jaki jest najhigieniczniejszy wariant podciągania spodni w toalecie, zanim dotrzemy do umywalki i mydła (łokciami się, zakładam, tego zrobić nie da, choć nigdy nie próbowałem). A wtedy - bum, grande finale. I wszystkie zapasy, które dziś robimy w obawie przed koronawirusem, okażą się, niestety, bezużyteczne.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.