Smecz towarzyski: Weltschmerz
Nowy rok rozpoczął się na świecie bez gry wstępnej, a echo życzeń „oby był lepszy od poprzedniego” ucichło szybko. Szybciej nawet niż zwyczajowo kończy się silna wola przy dotrzymywaniu postanowień noworocznych, a ona rzadko przecież sięga dalej niż Trzech Króli.
Z tego powodu - żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie ma sensu robić sobie wyrzutów, bo to nie jest generalnie taka zła informacja. Przynajmniej dla premiera Mateusza Morawieckiego. Skuteczne trwanie w składanych samemu sobie obietnicach, w rodzaju „w 2020 zero alkoholu i papierosów”, byłoby dla państwa polskiego rujnujące bardziej niż dyplomatyczny konflikt z Izraelem. Akcyza! I nie gwarantowałby mimo wszystko dotrwania w zdrowiu spokojnej starości, bo już teraz spokojnie nie jest i niekoniecznie być musi w przyszłości.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.