Smecz towarzyski. W labiryncie polskiej kultury
Z „Koroną królów” sprawa jest prosta. Negująca dorobek III RP Dobra Zmiana chce, żebyśmy ostatnie trzy dekady wymazali z pamięci i przeżyli je jeszcze raz, na jej warunkach. Dlatego wyprodukowała własne „W labiryncie”, tyle że w średniowiecznym anturażu. Szkoda tylko, że nie wykorzystano starej piosenki z wzorca, wymagała jedynie drobnej przeróbki. „W labiryncie polskich spraw, zagubieni ty i ja, odnajdziemy światło dnia, na przekór nocy”. Pasuje? Jak w mordę strzelił.
Żartów z historycznego (?) serialu TVP już jednak wystarczy, bo to chodzenie na satyryczno-publicystyczną łatwiznę, a poza wszystkim to będzie hit jak amen w pacierzu. Przyjrzeć mu się za to warto jako jednemu z głównych elementów procesu odzyskiwania kultury przez Dobrą Zmianę i wyrywania jej z rąk, tfu, lewicowo-liberalnych. I potraktować jako twarde dane w tworzeniu wizualizacji przyszłego dorobku kulturalnego IV RP. Na razie wychodzi na to, że nie przez przypadek artystyczną twarzą DZ stał się Zenek Martyniuk.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.