Smecz towarzyski. Przekażcie sobie żółwika pokoju
Taktyczne manewry radzieckich wojsk pancernych w bitwie na łuku kurskim, wraz z precyzyjnym rozpracowaniem strategii niemieckich dywizji zmechanizowanych przez marszałka Żukowa, bledną przy planie zastosowanym w bitwie o stołek Kurskiego. Nie chodzi o to, że sieć, w którą schwytano Andrzeja Dudę, była tkana w przesadnie misterny sposób. Wręcz przeciwnie, to był raczej kłusowniczy połów z użyciem akumulatora i prądu, niemniej efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Oto, do czego frapującego doszło. We wtorek prezydent wygłosił orędzie w Telewizji Publicznej, której kilka dni wcześniej zagwarantował własnym podpisem sutą dotację w zamian za utrącenie z funkcji prezesa Jacka Kurskiego, który to Jacek Kurski w ten sam wtorek został doradcą kukiełkowego zarządu TVP i pozbawił w nim miejsca jedynego reprezentanta Belwederu. Krótko mówiąc, prezydent nic nie zyskał, a stracił swojego człowieka, resztki wpływu na TVP, dwa miliardy złotych i minus dziesięć do wizerunku. Aż trudno uwierzyć, że własny obóz przepuścił Andrzejowi Dudzie dwa razy piłkę między nogami, a potem jeszcze wcale nie ukrywał z tego powodu satysfakcji. I to w środku kampanii wyborczej.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.