Smecz towarzyski. Kaczyński i Wałęsa, czyli bójka na szkolnym korytarzu

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Przemysław Franczak

Smecz towarzyski. Kaczyński i Wałęsa, czyli bójka na szkolnym korytarzu

Przemysław Franczak

W bliskim spotkaniu trzeciego stopnia Lecha Wałęsy i Jarosława Kaczyńskiego na sądowym korytarzu było coś symbolicznego. Coś, co w medialnej przestrzeni nie zostało w ogóle uchwycone i nazwane. Ze zdjęć i filmów, które obiegły Polskę, stworzony został taki heheszkowy materiał: o złośliwościach, pogardliwych spojrzeniach i uśmiechach, o tym, kto komu bardziej dopiekł, kto zachował więcej klasy, a kto wyszedł z tego gombrowiczowskiego pojedynku na miny zwycięsko.

Zabrakło tylko refleksji, że przecież tam spotkała się Polska, a przynajmniej jej ostatnie 30 lat. I gdzie zabrnęliśmy, skoro po trzech dekadach, mimo wszystko nieustającego okresu prosperity, jedni z najważniejszych polityków tego czasu we wzajemnych relacjach zostawili sobie miejsce tylko na małostkowe gesty. I czystą nienawiść.


Wygląda to jak bójka w szkole na korytarzu, Tak, to Polska, która nie docenia własnych osiągnięć i kłóci się o miejsca na pomnikach

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Przemysław Franczak

Kraków, wszechświat i cała reszta. Wydawca, autor felietonów: społeczno-polityczno-kulturalnego "Smecza towarzyskiego" oraz sportowego "Sporty bez filtra". Korespondent Polska Press Grupy z siedmiu igrzysk olimpijskich.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.