Smecz towarzyski. Felieton Przemysława Franczaka: Luksus braku zdania

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas
Przemysław Franczak

Smecz towarzyski. Felieton Przemysława Franczaka: Luksus braku zdania

Przemysław Franczak

Ponieważ wszyscy już widzieli „Kler”, a przynajmniej tak można było wywnioskować z niezliczonej ilości gorących dyskusji w różnorakich mediach, nie tylko recenzentów, ale nade wszystko szarego ludu, wystraszyłem się nie na żarty, że film Smarzowskiego już zszedł z afisza. Skoro bowiem opinie na jego temat mają już wyrobioną wszyscy, od trockistów przez narodowców i konsekrowane dziewice po aktyw kół katolickich, to ani chybi znów czas umknął mi gdzieś bokiem, gdyński festiwal był pół roku temu, a my jesteśmy w środku zimowych ferii. O dziwo jednak okazało się, że wciąż mamy wrzesień, a premiera zaplanowana jest na ten piątek.

Tropienie nielegalnych streamów, nagranych komórką podczas pokazów specjalnych i wykradzionych kopii, tajnych pokazów w parafiach i na satanistycznych zlotach nie przyniosło pożądanych efektów, co pchnęło mnie w kierunku odkrywczej tezy, że ludzie krytykują bądź chwalą coś, czego nie widzieli. Nie może być!

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Przemysław Franczak

Kraków, wszechświat i cała reszta. Wydawca, autor felietonów: społeczno-polityczno-kulturalnego "Smecza towarzyskiego" oraz sportowego "Sporty bez filtra". Korespondent Polska Press Grupy z siedmiu igrzysk olimpijskich.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.