Słowo o wulgaryzmach

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
ks. Jacek Siepsiak SJ

Słowo o wulgaryzmach

ks. Jacek Siepsiak SJ

Gdy bardzo boli, wulgaryzm nas nie dziwi. Nie chodzi tylko o ból fizyczny. Też cierpiący psychicznie czy duchowo wzmacniają swój krzyk „mocnymi” słowami. Nawet mówi się o rozładowaniu napięcia poprzez „niewybredne” zawycie.

Tak może zachowywać się i tłum. Poczucie tego, że tak dalej się nie da, że coś jest nie do wytrzymania, może znaleźć ujście w zbiorowym wzburzeniu.

Bywa też, że wulgaryzm jest przygotowany. Jest częścią performansu. Zaplanowano go jako element przedstawienia czy happeningu. Pewnie razi. Ale ma razić. Taka jest jego rola. Ma się nie podobać. Może zniechęcić do autora, ale może też poruszyć.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
ks. Jacek Siepsiak SJ

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.