Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci kierowcy, który wjechał autem pod pociąg osobowy.
- Postępowanie jest w toku. Na obecnym etapie prokuratura nie informuje o szczegółach postępowań. Trwa gromadzenie materiału dowodowego - mówi Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Do wypadku doszło 5 grudnia ubiegłego roku na przejeździe kolejowym w Smolęcinie (gm. Kołbaskowo). Na jednotorowym szlaku Szczecin Gumieńce do granicy z Niemcami kierujący samochodem osobowym wjechał pod pociąg pasażerski relacji Tantow - Szczecin Gumieńce. Staranowane auto pchane było po torach jeszcze kilkadziesiąt metrów. Kierowca zginął. Nikt z pasażerów pociągu nie został poszkodowany. Pasażerowie kontynuowali podróż komunikacją zastępczą. Ruch pociągów na trasie był wstrzymany.
Na przejeździe nie ma rogatek. Ale są inne urządzenia czuwające nad bezpieczeństwem.
- Przejazd jest oznakowany i wyposażony w sygnalizację świetlno-dźwiękową - mówi Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.