Słabujemy i biegamy na skargę do Unii. Też chorowitej

Czytaj dalej
Marek Twaróg

Słabujemy i biegamy na skargę do Unii. Też chorowitej

Marek Twaróg

Stara Europa słabuje to tu, to tam, tak samo jak słabuje dziś Polska. Nie dzieje się u nas nic specjalnie innego (niestety) niż w pozostałych krajach UE. Z pewnością jednak musimy umieć sami załatwiać swoje polityczne problemy (chyba że narusza się unijne prawo) i nie biegać na skargę - zarówno po wyborach w 2014, jak i teraz.

Europa - Komisja już, za chwilę europarlament - dyskutuje o Polsce i kontroluje. By wyczyścić przedpole, najpierw dwa cytaty z polityków PiS-u, którzy po wyborach samorządowych w naszym kraju (listopad 2014) domagali się w Strasburgu interwencji UE w związku z fałszerstwami. Ryszard Czarnecki: „Będę domagał się podniesienia sprawy, ponieważ instytucje międzynarodowe są narzędziami nacisku w sytuacji, gdy łamana jest demokracja”. Inny guru tego środowiska,Zdzisław Krasnodębski: „[Debata jest potrzebna, w związku z…] rażącymi nieprawidłowościami w wyborach samorządowych w Polsce i związanym z tym zagrożeniem dla demokracji”.

Tyle.

PiS nie ma więc jakiejś silnej legitymacji, żeby dziś pomstować na PO, która od miesiąca zajmuje Europę sytuacją w Polsce. To jasne bowiem, że politycy PiS-u robili dokładnie to samo, gdy byli w opozycji, i w bezsile biegali skarżyć się do Brukseli. Działania PO, te całe krzyki o zamachu stanu, są zatem dokładnie tak samo głupie, jak głupie były ponad rok temu działania PiS-u.

Skoro swój wart swego, spójrzmy na samą Europę. Bo chętnie dziś ona rozprawia - niekiedy ostrym językiem - o polskich słabościach. I wrażenie rodzi się, że jesteśmy - jak to się pięknie mówi - chorą córką starej Europy. Myślę jednak, że o wiele bardziej chorowita była Holandia, gdzie napięta sytuacja polityczna doprowadziła do zastrzelenia na ulicy Pima Fortuyna, skrajnego opozycyjnego polityka (2002). Sto razy bardziej niedomagała Austria, która wyniosła do władzy nacjonalistę Haidera, doktora nauk prawnych i miłośnika III Rzeszy. Haider po uwiedzeniu Wiednia i narobieniu bigosu, w dość niejasnych okolicznościach - wypadek samochodowy - pożegnał się ze światem (2008). Podobnie nie najlepszym zdrowiem cieszą się Włochy, które jeszcze niedawno (kto wie, czy nie wróci) rządzone były przez Silvia Berlusconiego. Jego bunga bunga były najlżejszym objawem choroby, gdy spojrzeć na dziwne układy towarzysko-finansowe, dzięki którym trząsł swoim krajem. A może należy przypomnieć Belgię ze swoim - wtedy nieskutecznym - modelem demokratycznym, która przez 541 dni, w latach 2010-2011, nie była w stanie sformować rządu. Tym samym przeszła do historii politologii jako miejsce najdłuższego kryzysu rządowego współczesnego świata.

Stara Europa słabuje to tu, to tam, tak samo jak słabuje dziś Polska. Nie dzieje się u nas nic specjalnie innego (niestety) niż w pozostałych krajach UE. Z pewnością jednak musimy umieć sami załatwiać swoje polityczne problemy (chyba że narusza się unijne prawo) i nie biegać na skargę - zarówno po wyborach w 2014, jak i teraz. A fakt, że dziś UE tak ochoczo się nami zajęła, to przy okazji dowód na słabość dyplomacji.

Marek Twaróg

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.