
Kto planuje zakupy w supermarkecie, niech nie odkłada tego na jutro. W niedzielę większość sklepów przywita roztargnionych klientów zamkniętymi drzwiami. Ale spokojnie, w asortyment spożywczy przyzwoicie uzbroiły się np. stacje paliw. Mają żywność dla diabetyków i wypiekają pieczywo oraz ciastka.
Tam, gdzie jeden traci, drugi może zyskać. W niedzielę, 11 marca, w myśl ustawy o ograniczeniu handlu większość sklepów będzie zamknięta. Zakaz nie obowiązuje jednak: piekarń, cukierń, lodziarń, stacji paliw, kwiaciarń, handlujących wieńcami i zniczami przy cmentarzach, sklepów z pamiątkami, prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych czy placówek pocztowych. Bez ograniczeń otwarte mogą być też sklepy, w których sprzedaje właściciel. Kto odpowiednio zareaguje na restrykcje, ten może całkiem sporo zyskać. Na zmianę przepisów zareagowały już stacje paliw. I choć ich operatorzy twierdzą, że rąk nie zacierają, to już rozszerzyły swoje oferty.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.