
Leśnik Łukasz Mokrzyński, z którym rozmawiamy, sfilmował swoje spotkanie w cztery oczy z niezwykle rzadkim i odludnym kotem, jakim jest ryś.
W grudniu ubiegłego roku cała Polska pasjonowała się niezwykłym filmem leśniczego Kazimierza Nóżki, który dzień przed Wigilią obronił rodzinę niedźwiedzi osaczoną przez watahę wilków i wrzucił film na facebookowy profil Nadleśnictwa Baligród. Kolejny niezwykły film z Bieszczadów pojawił się ostatnio na profilu Nadleśnictwa Cisna. Jego autor, leśnik Łukasz Mokrzyński, z którym rozmawiamy, sfilmował swoje spotkanie w cztery oczy z niezwykle rzadkim i odludnym kotem, jakim jest ryś.
Na poboczu leśnej drogi siedzi ryś i spogląda na pana. Kiedy i gdzie nakręcił pan film z tego niezwykłego spotkania?
To było 21 grudnia, gdzieś przed godziną 10, w rejonie Leśnictwa Krzywe, niedaleko Cisnej. Jechałem swoim samochodem leśną stokówką. Była spora pokrywa śnieżna. Gdzieś na wysokości wsi Przysłup, wyjeżdżając zza zakrętu, zauważyłem rysia. Wyskoczył z zarośli na drogę.
Duży to był osobnik?
W dalszej części tesktu przeczytasz m.in.:
- Jakie inne zwierzęta można wypatrzeć w Bieszczadach
- Dlaczego spotkania z rysiami w naturze zdarzają się tak rzadko
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.