W hipsterskiej dzielnicy Williamsburg właśnie skończyło się największe w USA SexExpo 2018. Impreza ogromna, hałaśliwa i nieco chaotyczna. Oprócz firm wystawiających najnowsze produkty ubarwiające życie intymne, można było na miejscu przebadać krew i ciśnienie, wziąć udział w seminariach i pogadankach, skorzystać z porad specjalistów. Były także wróżki i amulety - na wypadek, gdy wszystko inne zawiedzie.
Nowy Jork
- Jestem oszołomiona! Nie spodziewałam się aż takiego tłumu zwiedzających - mówi Amber Mallery, blogerka przedstawiająca się jako „edukator seksualny”. Oprócz rozważań o zmianach w postrzeganiu intymnej sfery życia, na swoim blogu opisuje także wyniki testów różnego typu zabawek. Amber na targi przyjechała, żeby nawiązać kontakty, poznać inne blogerki i ludzi z mediów konwencjonalnych i jak mówi:
Katy, dyrektor PR firmy Adam&Eve, jest z tłoku na Ex-po więcej niż zadowolona. Jej firma ma jedno z największych stoisk, zajmuje się sprzedażą wszystkiego, co, jak mówi „daje ludziom przyjemność i pomaga w relaksie”.
Czytaj więcej:
- Produkty związane z seksem to w USA przemysł mający się coraz lepiej?
- Osobnym wątkiem targów były problemy związane ze zdrowiem. Co oferowano?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.