Ser koryciński podrabiają tak, jak sportowe buty

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Ewa Bochenko

Ser koryciński podrabiają tak, jak sportowe buty

Ewa Bochenko

Ser koryciński produkuje tylko 10 osób na świecie. Jednak na podlaskim rynku pojawia się coraz więcej „serowych piratów”, którzy - podszywając się pod certyfikowanych producentów z Korycina - sprzedają swoje tanie podróbki.

Poniedziałkowy targ w Sokółce. Bez trudu można na nim znaleźć stoisko z serem. Na szarym kartonie namazany na niebiesko napis: „ser koryciński”. Pytam po ile? - Po 17 zł za kilogram - słyszę od sprzedawczyni. To dużo taniej niż u certyfikowanych serowarzy. Ale i smakołyk wygląda inaczej. Jest bardziej płaski niż oryginalne sery z Korycina. Zwracam uwagę, że nie wygląda jak koryciński. Sprzedawczyni irytuje się i odpowiada, że jak mi się nie podoba to nie muszę brać, bo ona i tak ma stałych klientów, więc wszystko sprzeda.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Ewa Bochenko

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.