Sens postu? Jeśli nauczymy się rządzić swoim ciałem, to już jest duchowa wartosć. Dziś ograniczę jedzenie, a jutro grzeszenie

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Przemysław Radzyński

Sens postu? Jeśli nauczymy się rządzić swoim ciałem, to już jest duchowa wartosć. Dziś ograniczę jedzenie, a jutro grzeszenie

Przemysław Radzyński

- Każda praca nad sobą - czy nad ciałem, czy nad duszą - może być drogą do lepszego życia - o biblijnej tradycji postu i o tym, dlaczego warto pościć mówi ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak, biblista z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

W Biblii post to naturalna praktyka religijna. W jakim celu poszczono?
W ramach pokuty za grzechy, wierząc, że taka praktyka pojedna człowieka z Bogiem. Post podejmowano też, żeby odwrócić klęski urodzaju, jak np. susze, a także prosząc Boga w osobistych sprawach - Dawid pościł, żeby nie umarło jego chore dziecko.

Po siedmiu dniach przestał pościć, gdy dziecko zmarło.
Post był znakiem, że człowiekowi na czymś bardzo zależy i że potrafi powstrzymać się od czegoś, co jest najbardziej podstawowe, czyli jedzenia i picia. Można to porównać do współczesnego strajku głodowego - ekstremalnej formy protestu, która daje do zrozumienia, że sprawa jest naprawdę poważna.

Czy poza ograniczaniem jedzenia i picia były inne formy pokuty?
Posypywano głowy popiołem i wkładano na siebie wory pokutne. Zawsze towarzyszyła temu modlitwa, bo wierzono, że post jest formą, która ma przywrócić relacje z Bogiem.

Jezus pościł 40 dni przed rozpoczęciem swojej publicznej działalności.

To ciekawy przykład postu, bo Ewangelie nie podają, żeby był jakiś szczególny do niego powód. Jeśli jednak post miał być formą zbliżenia się do Boga, to ten czas w życiu Jezusa był czasem takiej bliskości z Ojcem, która pomogła Jezusowi przygotować się na lata publicznej działalności. Mówi się potocznie, że ktoś ładuje akumulatory. Tak można powiedzieć też o Jezusie. Poszcząc wtedy na pustyni, przygotował się do swojej misji.

Jezus tłumaczy też apostołom, że pewien rodzaj złych duchów można wyrzucać tylko modlitwą i postem. Znaczyłoby to, że sama modlitwa to za mało…
To jest bardzo cenna uwaga Jezusa, bo o ile mówimy, że się za kogoś pomodlimy, to rzadko słychać, że za kogoś będziemy pościć. I post na ogół jest niedoceniany. Pomyślmy choćby o tym, że taka Księga pokutna z Florencji (ok. 775 r.) podaje: „Gdyby jakiś mężczyzna czy kobieta znęcali się nad dzieckiem, niech pokutują 3 lata, z tego rok o chlebie i wodzie”. Dziś nie ma ani tak surowej praktyki, ani nawet przekonania, że warto pościć. A przecież nadal post pozostaje potężnym narzędziem duchowym.

Wierni traktują dziś poważnie praktyki postne?
Spowiadają się z tego, że nie pościli. Może nie wszyscy traktują to tak poważnie, żeby nie pójść do komunii po zjedzeniu mięsa w piątek, ale mają świadomość, że takie jest przykazanie kościelne. Gorzej chyba z jego rozumieniem. Często spotyka się głosy, że ryby są droższe, że kawałek mięsa Bogu nie zaszkodzi, że przecież lepiej zjeść, #niż miałoby się zepsuć i tym podobne.

No właśnie, dla ludzi XXI w. rezygnacja z mięsa w piątek nie jest chyba wielkim wyrzeczeniem. Poza tym wiele osób rezygnuje z mięsa ze względów innych niż religijne.
Wegetarianie, aby wypełnić przykazanie dotyczące postu, muszą zrezygnować z innego pokarmu. A jeśli chodzi o mięsożernych, to post od początku był rezygnacją z tego, co podstawowe, a mięso - dla wielu dziś jest podstawowym pokarmem, dlatego dobrze wpisuje się w tę starożytną tradycję. I jeśli sprawia to nam trudność, to bardzo dobrze. O to właśnie chodzi w rezygnacji. I proszę uwierzyć, że gdyby to było takie proste, to ludzie nie łamaliby tego przykazania tak nagminnie.

W moim rodzinnym domu w Środę Popielcową i Wielki Piątek nie włączało się telewizora i radia, które zwykle towarzyszyły domownikom. Dziś powinniśmy odłożyć komórkę, zrezygnować z serialu na Netfliksie, przestać scrollować media społecznościowe?
Jak idziemy na ślub, pogrzeb czy jakiekolwiek wielkie spotkanie, to też z wielu tych rzeczy musimy zrezygnować. Podobnie jest z czasem na pokutę. Tu chodzi o ustawienie tego w głowie - to są dni dla nawrócenia, przemyślenia życia, zastanowienia się nad sobą. Coś takiego, jak badania w szpitalu - jak już wszedłem na oddział, to nie będę scrollował mediów, tylko skoncentruję na tym, co dziś ważne. Kto choć raz przeżył dobrze Środę Popielcową a zwłaszcza Wielki Piątek, ten sobie to ceni - luksus możliwości zastanowienia się na tym, co najważniejsze w życiu duchowym.

Czyli warto w Kościele walczyć o post jako duchową praktykę.
Warto zalecać z tego względu, że post był zawsze obecny i wprowadza on harmonię między ciałem i duszą. Już nie mówiąc o tym, że to naprawdę działa.

Jakieś przykłady?
Znajomy ksiądz głosił misje i rekolekcje poszcząc. Byłem pod wrażeniem jak z dnia na dzień wzrasta jego siła duchowa i nawet ludzi przybywa na naukach w kościele. Mam też znajomą, która często pości za innych w intencji ich nawrócenia przed śmiercią. I ostatnio okazało się, że modlitwy nie pomogły, a post jakoś sprawił, że umierająca staruszka pojednała się przed śmiercią z Bogiem po kilkudziesięciu latach życia daleko od Niego. O takich przypadkach możemy też poczytać w „Dzienniczku” świętej siostry Faustyny. To również była jej częsta praktyka. I to praktyka skuteczna. Dziś bardziej szuka się diety niż postu, ale warto dodać do tego ludzkiego elementu również wymiar duchowy. Poszczę dla kogoś, a nie tylko od czegoś.

A propos diety, wielu specjalistów od żywienia podkreśla też prozdrowotne wartości postów. Zatem duchowa praktyka bez wątpienia wpłynie też na ciało. A czy działa to na odwrót?
Potocznie się mówi „W zdrowym ciele - zdrowy duch”. Jeśli się nie wyśpimy, nie będziemy właściwie jeść, zaburzymy harmonię między zmęczeniem a odpoczynkiem, to zawsze będzie to wpływać również na naszą kondycję duchową. Czasem ludzie latami walczą z grzechem, a nie widzą, że trzeba by najpierw poukładać sobie sprawy własnego ciała.

Stąd postanowienie księdza, aby schudnąć?
W czasie pandemii przytyłem 20 kg. Staram się trzymać noworocznego postanowienia i spadać 1 kg z wagi tygodniowo, żeby osiągnąć 90 kg.

Czy rezygnowanie albo ograniczanie jedzenia w celach dietetycznych, żeby najzwyczajniej w świecie schudnąć, może przynieść jakieś duchowe dobro?
Dlaczego nie? Jeśli człowiek nauczy się rządzić swoim ciałem, to już jest duchowa wartość. Dziś ograniczę jedzenie, jutro grzeszenie. Każda praca nad sobą - czy nad ciałem, czy nad duszą - może być drogą do lepszego życia.

Myśląc o poście mówimy na ogół o rezygnowaniu z czegoś czy ograniczaniu. A czy Wielki Post to też dobry moment, żeby pomyśleć o tym, czemu więcej poświęcić czasu i energii?
Rezygnujemy z czegoś po to, żeby czemuś innemu poświęcić czas i energię. Rezygnacja jest środkiem, który ma ułatwić powrót do równowagi, do harmonii. Dobrze przeżyty post zawsze da więcej siły, niż zabierze.

Oprócz wspomnianej diety realizuje ksiądz jeszcze jakieś postanowienia noworoczne?
Staram się czytać cztery rozdziały Biblii dziennie, by w ciągu roku jeszcze raz przeczytać ją całą.

Aktualne problemy i okoliczności życia powinny wpływać na formy czy intencje postu? Jak pościć w 2023 r., gdy w kraju szaleje inflacja, a za granicą od roku jest regularna wojna?
Te sytuacje akurat pomagają postowi. Można pościć w intencji pokoju. Łatwiej też zrezygnować z czegoś, jak są trudności finansowe. Post jest przecież dużo tańszy od konsumpcjonizmu. A co do formy, to pamiętam siostry zakonne z Traunstein w Niemczech, które w piątki zawsze jadły na obiad tylko zupę, a tyle co mniej więcej kosztowałoby drugie danie, przeznaczały dla ubogich. Rezygnując z pewnych przyjemności można naprawdę zaoszczędzić. I będzie gotowe źródło na jałmużnę dla ubogich.

A w jaki sposób pościć na pewno nie należy?
Pismo Święte przypomina wiele razy, żeby nie oddzielać postu od miłości bliźniego. Św. Augustyn upomina: „Nie wierzę, aby post wystarczył sam w sobie. Twoje wyrzeczenia będą dla ciebie owocne, jeżeli będziesz hojny dla innych”. Równie niewłaściwe byłoby nadmierne poszczenie, gdyby ktoś miał jakąś ważną pracę albo z głodu zaczynał być zły na innych czy narażał się na osłabienie, a nawet omdlenie. Co do zasady, post ma pomóc, a nie skomplikować.

Kościół dniami pokuty ustanowił każdy piątek, a szczególny czas to Wielki Post, w którym wierni wzywani są do nawrócenia. A kiedy pościć nie trzeba, a może wręcz nie należy?
Nie powinno się pościć w uroczystości i święta. Tak samo niedziela jest czasem radości. Owszem, inaczej patrzymy na niedziele Wielkiego Postu, ale są też tacy, którzy na ten dzień zawieszają jakieś szczególne postanowienia. Podobnie z weselami czy imprezami w piątki, na których jest dyspensa od spożywania pokarmów mięsnych. Warto wtedy nie pościć, bo to jest czas świętowania.

Przemysław Radzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.