Samotnie, w kontrze do PRL i cenzury, Aftanazy napisał dzieło, które stało się biblią kresową
Opus magnum Romana Aftanazego to oczywiście pomnikowe, 11-tomowe „Dzieje rezydencji na dawnych Kresach Rzeczypospolitej”. Fenom tej publikacji polega na tym, że autor pisał ją... chałupniczo: samotnie, po godzinach pracy i bez wsparcia finansowego (!) Czynił to w czasach PRL, gdy nie było internetu, a wiedza o Kresach była zakazana.
Napisał tysiące listów do kresowian na całym świecie i skserował tysiące przysłanych zdjęć z dworami, pałacami i zamkami. Napisał do szuflady dzieło bijące na głowę te, które pisały całe zespoły naukowców. O tej niezwykłej, wręcz niewiarygodnej historii możemy przeczytać w książce „Kustosz i samotnik” wydanej przez Ossolineum.
Aftanazy to kresowiak z krwi i kości. Urodził się pod Stryjem, studiował historię na sławnym Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie i zaczął pracować jako bibliotekarz w tamtejszym Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich. Jego dyrektorem był znakomity historyk sztuki i kultury, prof. Mieczysław Gębarowicz. To właśnie on pomógł wydostać Aftanazego z rąk NKWD, które po ponownym wejściu Armii Czerwonej w 1944 roku aresztowało go za działalność antyradziecką.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.