Samorządy nie chcą wyborów, ale PiS ma nowe rozwiązanie. „Pomysł z piekła rodem"

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Kaczanowski
Artur Jurkowski, Sławomir Skomra

Samorządy nie chcą wyborów, ale PiS ma nowe rozwiązanie. „Pomysł z piekła rodem"

Artur Jurkowski, Sławomir Skomra

Coraz więcej samorządowców powtarza, że zorganizowanie majowych wyborów jest niemożliwe. Chodzi o bezpieczeństwo i sprawy logistyczne. PiS ma nowy pomysł. To wybory korespondencyjne. Dla wszystkich.

„O bezwzględne i natychmiastowe” odstąpienie od zorganizowania wyborów 10 maja apelują do premiera lubelscy radni miejscy. Powód? Obawa o zdrowie i życie wyborców. Ale są też inne argumenty. Jakie? Np. brak chętnych do pracy w komisjach. W Lublinie zgłosiło się 16 osób a potrzeba ich… ponad 1800.

- Upieranie się przy utrzymaniu 10 maja jako terminu wyborów to pomysł z piekła rodem – twierdzi Marcin Nowak, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublina.

- Kto weźmie na siebie odpowiedzialność jeśli głosujący, członkowie komisji zaczną chorować na koronawirusa, zaczną umierać? – sekunduje Anna Ryfka, przewodnicząca Klubu Radnych Prezydenta Krzysztofa Żuka.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Artur Jurkowski, Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.