Rzecznik praw dziecka interweniuje w sprawie siódmoklasistów
Rzecznik praw dziecka interweniuje w sprawie siódmoklasistów. Według rodziców są oni przeciążeni nauką i nie mają czasu na odpoczynek.
- Mój syn jest w siódmej klasie. Do września chodził na dodatkowe zajęcia z języka angielskiego w jednej ze znanych szkół językowych. Niestety, musiał z nich zrezygnować, bo zbyt późno kończy lekcje i nie ma możliwości, aby zdążyć na kurs - opowiada tata 13-letniego Szymona z Bydgoszczy. - Gdy przychodzi weekend, syn jest zmęczony i rozdrażniony.
Rzecznik pisze do MEN
- Syn trenuje piłkę nożną. Coraz częściej opuszcza treningi, bo inaczej nie dałby rady odrobić lekcji i nauczyć się na sprawdziany, które są prawie codziennie - denerwuje się pan Tomasz, którego syn Kacper również chodzi do siódmej klasy.
- Córka zrezygnowała z nauki hiszpańskiego. Bardzo żałowała, ale teraz, w siódmej klasie nie jest w stanie pogodzić tych zajęć z naukę - mówi pani Hanna, mama Dominiki. - Odrabianie bieżących lekcji trwa nawet do 22, jeśli przedmioty powtarzają się z dnia na dzień. To jakiś koszmar.
Część rodziców zwróciła się o pomoc do rzecznika praw dziecka Marka Michalaka. Rzecznik postanowił w tej sytuacji napisać do minister edukacji Anny Zalewskiej. Więcej o sprawie w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.