Rządzący lekceważą gruźlicę. Problem z podwyższonymi normami zatrudnienia pielęgniarek
Zdrowie. Jeśli normy zatrudnienia dla szpitala w Jaroszowcu nie zostaną obniżone, zacznie on ustawiać prątkujących pacjentów w kolejkach.
- Rząd powinien coś postanowić. Jeśli uzna, że kończymy walkę z gruźlicą - to ku radości personelu przestawimy się np. na rehabilitację pulmunologiczną lub prowadzenie ZOL-u. Jeśli chce, byśmy nadal leczyli prątkujących pacjentów, niech przestanie nam rzucać kłody pod nogi! - Krzysztof Grzesik, dyrektor Małopolskiego Szpitala Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu k. Olkusza, najwyraźniej nie ma już sił do potyczek z urzędnikami i niedostosowanymi do specyfiki placówki przepisami. - Przecież zwalczanie tej groźnej choroby to nie mój, lecz społeczny interes! - denerwuje się.
W 2016 roku szpital w Jaroszowcu stoczył batalię, o umieszczenie go w sieci szpitali, mających gwarancje finansowania. Gdyby utrzymała się pierwsza koncepcja i placówka znalazłaby się poza nią, prowadzenie dotychczasowej działalności nie byłoby tutaj możliwe.
W dalszej części tekstu:
- Jak szpitale radzą sobie z obowiązującymi od stycznia podwyższonymi normami zatrudniania pielęgniarek?
- Ile osób w Małopolsce zapada rocznie na gruźlicę?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.