Ryszard Terlecki: Świąteczny zamach

Czytaj dalej
Ryszard Terlecki

Ryszard Terlecki: Świąteczny zamach

Ryszard Terlecki

Zamach na publiczne media i Polską Agencję Prasową nie pozostawia złudzeń. Ta władza zdolna jest do wszystkiego: łamie prawo, ignoruje konstytucję, nasyła bojówki na publiczne instytucje. To dzisiaj, ale co zrobi jutro? Zwłaszcza wobec tych, którzy nie zaakceptują rządów totalnej koalicji. Czy każe strzelać do demonstrantów, jak robili to komuniści?

Ci spośród nas, którzy pamiętają stan wojenny w 1981 roku, porównują obecną telewizję z tamtą, nadawaną z rozkazu Jaruzelskiego. Wówczas odpowiedzią świadomej części społeczeństwa był spontaniczny opór, w tym bojkot reżimowej telewizji. Przez kilka lat w jej programach występowali wyłącznie kolaboranci, najczęściej intelektualne i artystyczne miernoty. Niektórzy z nich, jak upiory mrocznych czasów, pojawiają się dzisiaj, żeby służyć nowej władzy. Czy odpowiedzią na ten zamach na wolność słowa i swobodę opinii znów będzie bojkot i obywatelskie nieposłuszeństwo?
Nadchodzący rok nie zapowiada się pomyślnie dla Polski.

Nie można jednak żyć bez nadziei, trzeba więc wierzyć, że karta losu odwróci się szybciej niż wróżą to pesymiści. Tym bardziej że za plecami osiłków, którzy usiłują opanować publiczne instytucje, stoi ekipa instruowana i wynagradzana z Brukseli, której zadaniem jest otwarcie Polski na najazd nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Według brukselskich i berlińskich strategów trzeba jak najszybciej przemieszać Polaków z przybyszami i w ten sposób przezwyciężyć narodowe i patriotyczne zabobony, obce „właścicielom” Europy. A przy okazji zahamować gospodarczy rozwój Polski i skazać ją na rolę protektoratu, w którym praca jest tania, a aspiracje i potrzeby skromne. Aby ten proces przebiegał bez zakłóceń, Polacy nie mogą o nim wiedzieć. Dlatego kluczowa jest likwidacja wolności mediów i pozbawienie nas nie tylko informacji, ale również trzeźwych ocen sytuacji.

Opór jest możliwy i powstrzymanie spychania Polski na margines Europy realne jedynie przy masowym i permanentnym sprzeciwie tej części społeczeństwa, która rozumie zagrożenie. Budowniczowie jednego „europejskiego” państwa nie przewidują znaczącej pozycji dla Warszawy, dlatego muszą mieć tu władzę całkowicie posłuszną i zainteresowaną wyłącznie napychaniem własnych kieszeni. Wystarczy popatrzeć na towarzystwo, które obsiadło rząd i prezydium Sejmu, żeby zrozumieć sens wsparcia tych ludzi przez brukselskie i berlińskie elity władzy. Dlatego pierwszym gestem oporu stało się niedopuszczanie do zawłaszczenia przynajmniej części publicznych mediów, a drugim będzie manifestacja przed Sejmem, zwołana przez obóz patriotyczny na 11 stycznia. Polacy wiedzą, jak nie ustępować przed siłą i jak bronić niepodległości.

Ryszard Terlecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.