Ryszard Terlecki: Rekord w Krakowie

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Ryszard Terlecki

Ryszard Terlecki: Rekord w Krakowie

Ryszard Terlecki

Już za pięć tygodni wybory samorządowe. W ogromniej większości komisji, w których odbędzie się głosowanie, będą to wybory niezależne od wielkiej polityki. W tysiącach gmin, w małych miasteczkach, często nawet w powiatach, gdzie mieszkańcy dobrze się znają lub mają wyrobione zdanie o lokalnych kandydatach, wybierani będą miejscowi liderzy, stroniący od politycznych szyldów, ewentualnie tylko popierani przez jedną z partii.

Inaczej w wyborach do sejmików. Tu decyzje będą polityczne, a wyniki staną się wizytówką konkurujących ze sobą partii. Od wyniku głosowania zależeć będzie obsada urzędów marszałkowskich, dysponujących realną władzą w województwach, a przede wszystkim znacznymi funduszami, w części pochodzącymi z rozmaitych programów unijnych.

Utrzymanie poparcia, a co za tym idzie władzy w województwach, jest najważniejszym zadaniem Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei Platforma i jej przystawki z Trzeciej Drogi będą chciały zdyskontować wybory parlamentarne, które wprawdzie wygrał PiS, ale sprzymierzyły się przeciwko niemu wszystkie pozostałe partie. Sondaże pokazują wyrównane poparcie w kilku województwach, m.in. w Małopolsce, więc kampania rozstrzygnie o ostatecznym wyniku.

W ocenie wyborów liczyć się będą też duże miasta, w których tradycyjnie wygrywa liberalna lewica. Tym razem jednak jest duża szansa na odbicie przynajmniej kilku miast, w tym Krakowa. Rezygnacja z kandydowania prezydenta Jacka Majchrowskiego otwiera pole do nowego rozkładu sił. Krakowianie trochę z przyzwyczajenia głosowali na Majchrowskiego, teraz będą musieli wybierać w sporej liczbie kandydatów. Niektórzy z nich nie mają szans nawet na przejście do drugiej tury, ale koalicja 13 grudnia nie zdołała się dogadać i stąd liczne grono pretendentów do schedy po „wiecznym” prezydencie.

W Krakowie wyraźnie widać ogólnopolską tendencję do odmłodzenia kadr w Prawie i Sprawiedliwości, co wyraża się wystawieniu kandydatów, którzy dopiero niedawno znaleźli się w politycznej czołówce. W Warszawie kandyduje Tobiasz Bocheński, 36 lat, prawnik, były wojewoda łódzki. W Szczecinie poseł Zbigniew Bogucki, 44 lata, też prawnik, były wojewoda zachodniopomorski. W Bydgoszczy poseł Łukasz Schreiber, 36 lat, trzecią kadencję w Sejmie, były sekretarz stanu w rządzie Morawieckiego.

W Lublinie Robert Derewenda, 47 lat, historyk, radny miasta, dyrektor lubelskiego oddziału IPN. No i wreszcie Kraków, poseł Łukasz Kmita, 38 lat, były wojewoda małopolski. Jak widać jest pogoda nie tylko dla młodych, ale też dla tych, którzy sprawdzili się w urzędach wojewódzkich, bo do sejmiku w Krakowie kandyduje wicewojewoda Mateusz Małodziński, a w Tarnowie wicewojewoda Ryszard Pagacz. A Kraków pobije chyba ogólnopolski rekord w ilości kandydatów na prezydenta, co zapowiada intensywną i emocjonującą kampanię.

Ryszard Terlecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.