Ryszard Terlecki: Europejski zwrot na prawo

Frekwencja w wyborach do europarlamentu, znacznie niższa niż w październikowych wyborach parlamentarnych, rozczarowała wszystkie liczące się partie. Nieznaczne zwycięstwo Platformy (zaledwie niecały jeden procent przewagi nad Prawem i Sprawiedliwością) dał przynajmniej satysfakcję z choćby skromnego sukcesu. Z kolei PiS wprawdzie utrzymało mocną pozycję, to nie zdołało dostatecznie zmobilizować wyborców na obszarach swojego tradycyjnego poparcia. Najwięcej straciła Trzecia Droga, która znalazła się na krawędzi rozpadu i musi na nowo przemyśleć swój udział w koalicji 13 grudnia. Lewica w obecnym kształcie praktycznie przestaje się liczyć.

W nowym europarlamencie następuje zmiana układu sił. W kilku państwach Unii prawica uzyskała więcej niż w poprzedniej kadencji, co będzie miało wpływ na strukturę unijnych władz. Przede wszystkim miał miejsce pogrom rządzącej we Francji koalicji Emmanuela Macrona. Zjednoczenie Narodowe, którego liderem jest Marine Le Pen, zdobyło ponad 30 procent głosów, czyli prawie dwa razy tyle co zwolennicy Macrona.