
Żołnierze niezłomni, uczestnicy powstania antykomunistycznego tuż po II wojnie światowej, nie mieli żadnych szans na zwycięstwo, bowiem porwali się nie tylko na rząd renegatów w Warszawie, lecz także na całą potęgę Moskwy. Mimo to desperacko i szaleńczo walczyli do samego końca - śmierci na polu bitwy lub w kazamatach UB. Żyli prawem wilka, więc historia w PRL głucho o nich milczała. Na szczęście to już przeszłość i „wyklęci” odzyskali dobre imię i godne miejsce w historii walk o niepodległość.
Niestety, zdarzały pojedyncze wypadki kładące się cieniem na ich poczynaniach. Także o nich należy pamiętać, bowiem - jak mawiał pewien „ptasznik z Wilna” - tylko prawda jest ciekawa. Do tej dewizy nawiązał znany historyk Piotr Zychowicz. Stąd jego książka „Skazy na pancerzach. Czarne karty epopei Żołnierzy Wyklętych” wydana przez Rebis. Opisuje w nich m.in. mordy na niewinnych cywilach popełnione przez żołnierzy trzech legendarnych dowódców: „Łupaszki”, „Ognia” i „Burego”.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:
- Jakie były losy "Łupaszki"?
- Dlaczego Józef Kuraś był zwany "królem Podhala"?
- Jak potoczyło się życie "Burego"?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.