
Klęska Austro-Węgier w wojnie światowej i co za tym idzie - upadek Cesarstwa Habsburskiego - spowodowały, że dotychczasowe lojalistyczne, względem Habsburgów, postawy straciły rację bytu. Trudno byłoby być „cesarskim” chłopem, skoro nie było już cesarza.
Wraz z upadkiem tronu, zachwiała się również pozycja ołtarza. Kościół katolicki był przecież jedną z najważniejszych wartości, na których opierali swoją władzę Habsburgowie. Ruch ludowy korzystając z sytuacji, starał się wyzyskać chłopów z rąk duchownych, którzy to, jak pamiętamy z poprzedniej części artykułu, włączyli się w walkę z ludowcami o „rząd chłopskich dusz” pod koniec XIX wieku. Jednak po upadku ZSCH ludowcy ambiwalentnie podchodzili do tematu współpracy z Kościołem.
Antyklerykalizm ludowców
Na wsi galicyjskiej Kościół był największym rywalem ludowców, gdyż cieszył się powszechnie autorytetem. Dlatego chcąc walczyć z duchowieństwem, nie atakowali bezpośrednio katolicyzmu. Wręcz przeciwnie, podkreślali swoje przywiązanie do religii, natomiast krytykę, kierowali w stronę duchownych tak, by zniechęcić owieczki do swoich pasterzy. Najbardziej radykalna była młodzież zorganizowana w ruch młodo chłopski „Wici”, który w każdej limanowskiej wsi posiadał swój oddział.
Czytaj więcej:
- Co było łabością ruchu ludowego
- Policja śledziła działaczy SL, zaś na wiece polityczne wysyłała swoich agentów, po co?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.