O budowaniu postaci Papkina w przebojowej „Zemście” na scenie Teatru Dramatycznego opowiada odtwórczyni tej roli - Arleta Godziszewska.
Co Pani pomyślała, kiedy Henryk Talar zaproponował Pani rolę Papkina w „Zemście” Fredry?
Arleta Godziszewska: Przeraziła mnie ilość tekstu, w dodatku napisanego wierszem. Pomyślałam, że tego się nie da zrobić. O tym, że to rola męska, w ogóle nie myślałam. Aktor to takie zwierzę, dla którego nie ma znaczenia -kobieta, mężczyzna, drzwi, pies - zagra co mu każą, ale ten wiersz! Przez dwa tygodnie broniłam się, mówiąc, że tego tekstu nie da się tak zagrać, ale słowo po słowie poszło. Po dwóch tygodniach ciężkiej harówy były już podstawy do dalszej pracy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.