Rośnie góra kasy po wyrzuconym z Trasy Uniwersyteckiej tartaku
Właściciel wyrzuconego z ul. Ujejskiego w Bydgoszczy tartaku zapowiada dochodzenie odszkodowania od wojewody. Z kolei 1,5 mln zł więcej chce od miasta wykonawca trasy - m.in. z powodu opóźnienia wydania terenu budowy.
- Kończymy podliczać wartość odszkodowania, o jaką występujemy na dniach do wojewody, wykonawcy, podwykonawców - licząc wszystko globalnie to nawet nie 6 milionów... Kto by się martwił takimi drobnymi - zapowiada Krzysztof Pietrzak, właściciel tartaku Bydgoszczy i wielu innych spółek, które działały przy ul. Ujejskiego 44.
Zapytają też premiera
Nieruchomości nie przejęto na czas, więc skutecznie blokowała dokończenie II etapu budowy Trasy Uniwersyteckiej.
- W tym kraju nigdy nie będzie dobrze, tzn. nie za mojego życia, a że niespecjalnie mam czas martwić się, co będzie jak zamknę oczy, skupię się teraz na walce o swoje! - zapowiada Krzysztof Pietrzak.
W czym problem? Ano w tym, że właściciel firm uważa, iż egzekucja działki odbyła się nielegalnie.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- jakie prace musi teraz wykonać przedsiębiorstwo Kobylarnia
- ile miała kosztować cała inwestycja
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.