Roman Kirstein był jak najlepszy klej. Umiał łączyć ludzi
Nagła śmierć jednego z twórców opolskiej „Solidarności” jest dla jego przyjaciół ze środowiska ciosem. Życzliwie wspominają go także ci, których poglądów nie podzielał. Ale i swoich nie narzucał – podkreślają. Bo to był dobry człowiek.
Dla wielu Roman Kirstein był jednym z pierwszych, albo wręcz pierwszym skojarzeniem z „Solidarnością”. Nic dziwnego, skoro był sygnatariuszem jej statutu w 1980, wiceprzewodniczącym, a od 24 grudnia 1980 do lipca 1981 przewodniczącym Zarządu Regionu. Internowany w noc stanu wojennego obudził dzieci, by widziały, jak ojca komuna zabiera.
- Wrogów nie miał, z przeciwnikami siadał do rozmowy bez oporu. Uważał, że tak trzeba, żeby Polska była lepsza.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.