Wygląda na to, że Roman K., mieszkający w podtoruńskim Kikole znany biznesmen i jeden z najbogatszych Polaków, faktycznie chce ograniczyć w tym roku swoją działalność na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Na część kontrolowanych przez biznesmena spółek znaleźli się już chętni.
Roman K. zapowiedział wycofanie spółek z obrotu na początku roku, po tym jak Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa akt oskarżenia przeciwko niemu, Grażynie K. oraz Jakubowi N. Wszyscy zostali oskarżeni o karalną manipulację akcjami spółki Krezus w 2012 roku.
Inwestor na horyzoncie
Zdaniem śledczych oskarżeni mieli napędzać popyt na akcje, składając poprzez swoje domy maklerskie masowo zlecenia kupna, a że sami posiadali akcje spółki Krezus, to praktycznie zawarli transakcje sami z sobą na kwotę 46,2 mln zł.
Wprowadzali innych inwestorów w błąd co do rzeczywistego popytu, podaży oraz ceny akcji - ogromna liczba zleceń przyciągała wielu innych graczy giełdowych, a kurs akcji udało się wywindować o ponad 143 proc. i zarobić wysokie kwoty. Oskarżonym grozi kara do 5 lat więzienia i do 5 mln zł grzywny.
Roman K. nie przyznaje się do winy. W specjalnym oświadczeniu poinformował, że jest niewinny i nie dokonywał transakcji o manipulacyjnym charakterze.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.