Rocznica Ugody Perejasławskiej. Chruszczow oddaje Krym Ukrainie

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Pawel Stachnik

Rocznica Ugody Perejasławskiej. Chruszczow oddaje Krym Ukrainie

Pawel Stachnik

19 lutego 1954 r. prezydium Rady Najwyższej ZSRR podjęło uchwałę o przekazaniu przez Rosję Krymu Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej.

Rok 1954 upłynął w Związku Sowieckim pod znakiem trzechsetnej rocznicy rady perejasławskiej. To wydarzenie z okresu powstania Chmielnickiego sowieccy ideolodzy podnieśli do rangi aktu zjednoczenia dwóch bratnich narodów oraz przejawu dziejowej sprawiedliwości: oto pod skrzydła Moskwy wróciła kolebka rosyjskiej państwowości - Ruś Kijowska.

Przez całą pierwszą połowę roku odbywały się obchody rocznicy, a Komitet Centralny KPZR przyjął okolicznościowy dokument zatytułowany „Tezy w związku z 300. rocznicą zjednoczenia Ukrainy z Rosją (1654-1954)”. Tak pisze o nim ukraiński historyk z Uniwersytetu Harvarda prof. Serhii Plokhy (czyli Serhij Płochij) w swojej książce „Wrota Europy. Zrozumieć Ukrainę”: „Dokument ów pozostawał w zgodzie z ze stalinowską polityką traktującą Rosjan jako »przewodnią siłę ZSRR«, a jednocześnie nadawał Ukraińcom status drugiego najważniejszego narodu radzieckiego. Rosjanie i Ukraińcy uznani zostali za odrębne narody, połączone ścisłymi więzami historycznymi i kulturowymi”.

Władze nakazały postawienie wielu monumentów upamiętniających rocznicę, m.in. Pomnika Zjednoczenia w Perejsaławiu, pomników Bohdana Chmielnickiego w Doniecku, Melitopolu, Symferopolu i Ulianowsku. Ulice w wielu miastach otrzymały imię kozackiego hetmana, a wielu instytucjom dodano do nazwy sekwencję: „imienia Trzechsetlecia Zjednoczenia Ukrainy z Rosją”. Na wysokości zadania stanęła także kinematografia. Ukraiński reżyser Timofiej Lewczuk nakręcił film historyczny „Płomienie gnie-wu”, opowiadający o wydarzeniach na Ukrainie po śmierci Chmielnickiego – walce zwykłych Kozaków i chłopów (wspomaganych przez wojska moskiewskie) przeciw próbie przywrócenia Ukrainy Rzeczypospolitej. A już w 1951 r. ukraiński malarz Mychajło Chmielko, specjalizujący się w monumentalnych płótnach o propaństwowej tematyce, namalował wielki obraz przedstawiający scenę ogłoszenia przez Chmielnickiego postanowień rady perejasławskiej. Dzieło nosiło znamienny tytuł: „Na zawsze z Moskwą, na zawsze z narodem rosyjskim”.

Pod carską ręką

Czym była owa rada perejasławska? Oto w 1648 r. pisarz wojska zaporoskiego Bohdan Chmielnicki, skrzywdzony w prywatnym sporze przez jednego z królewskich urzędników, udał się na Sicz i wywołał powstanie. Poparty przez zaporoskich Kozaków został obwołany hetmanem i niespodziewanie zadał wojskom Rzeczypospolitej szereg dotkliwych klęsk. Przysporzyło mu to popularności i przyciągnęło zwolenników, w tym chłopów i mieszczan.

Chmielnicki okazał się inteligentnym przywódcą i sprytnym dyplomatą. Uzyskał pomoc Tatarów krymskich i z ich pomocą ponownie pobił armię koronną. Powstanie rozlało się na Ukrainę, ba, sięgnęło centrum państwa - Lwowa i Zamościa. Wraz z militarnymi sukcesami Chmielnicki zmienił swoje cele: najpierw chciał tylko poprawić pozycję Kozaków i prawosławia w Rzeczypospolitej. Potem, gdy okazało się, że potężna dotychczas Polska jest zadziwiająco bezradna i nie jest w stanie poradzić sobie z kozackim ruchem, nabrał apetytu. Postanowił wywalczyć do Ukrainy status osobnego księstwa lub niezależnego państwa.

Szukając do tego zewnętrznych sojuszników zwrócił się do Turcji, ta jednak zajęta była wojną z Wenecją. Wobec tego myśli Chmielnickiego skierowały się ku Rosji. A carowie moskiewscy od lat próbowali odebrać Wielkiemu Księstwu Litewskiemu, a potem Rzeczypospolitej ziemie dawnej Rusi Kijowskiej. Hetman postanowił więc oddać kontrolowaną przez siebie cześć Ukrainy pod zwierzchnictwo cara Aleksego Romanowa. 18 stycznia 1654 r. zwołał w Perejasławiu nad Dnieprem starszyznę kozacką na naradę. Gdy przekonał starszych do swojej decyzji, zgodnie ze zwyczajem zwołano ogólny wiec kozactwa. Chmielnicki przemówił:

„Prawosławny chrześcijański wielki gosudar, wschodni car, jest tego samego błogosławionego zakonu greckiego co my, tej samej wiary. Ten wielki gosudar, car chrześcijański, zlitowawszy się nad uciskaną nieznośnie Cerkwią w naszej Małej Rosji, nie odrzuciwszy naszych sześcioletnich próśb, skłoniwszy teraz ku nam swoje miłościwe, carskie serce, raczył przysłać do nas wielkich posłów, dostojnych swych doradców. Którego, jeśli szczerze pokochamy, pod jego to carską ręką znajdziemy takie schronienie jak nigdzie indziej”. „Uczestnicy zgromadzenia okrzykami aprobaty dali wyraz swojemu poparciu dla »wschodniego« prawosławnego władcy” – pisze prof. Płochij.

Prawo do Ukrainy

Już wtedy jednak Siczowcy mogli na własne oczy dostrzec różnicę między Rzecząpospolitą a Carstwem Rosyjskim. Gdy obecny na miejscu poseł carski Wasilij Buturlin zażądał od Kozaków przysięgi na wierność, Chmielnicki poprosił w zamian, by ten w imieniu cara zaprzysiągł kozackie przywileje i opiekę nad nimi. Poseł odmówił, a na argument, że król polski zaprzysięga umowy, odparł, że car jest samowładcą i nie przysięga nikomu… Chmielnicki i starszyzna złożyli z cerkwi przysięgę podległości Aleksemu.

Znaczenie decyzji podjętej w Perejasławiu 18 stycznia 1654 r. było ogromne. Pod zwierzchnictwo Moskwy przeszedł potężny kawał Rzeczypospolitej, z historyczną metropolią Kijowem. Wybuchła długoletnia wojna polsko-moskiewska, w której Polska nie była w stanie odzyskać strat terytorialnych, a w 1686 r. ostatecznie zrzekła się lewobrzeżnej Ukrainy.

Od rady perejasławskiej Rosja mogła zasadnie twierdzić, że prawo do Ukrainy ma właśnie ona, a nie Polska. I nie spoczęła, dopóki nie włączyła w swoje granice całości tej krainy. Stało się to w wyniku XVIII-wiecznych rozbiorów Polski, następnie w 1914 r. podczas rosyjskiego ataku na Galicję (gdy do imperium przyłączono Lwów i Przemyśl), a wreszcie podczas II wojny światowej, kiedy Stalin odebrał Polsce Kresy.

Wróćmy jednak do 1954 r. W historiografii, publicystyce i propagandzie ZSRR przedstawiano ją jako „zjednoczenie” Ukrainy z Rosją oraz pierwszy krok do połączenia się trzech bratnich narodów: Rosjan, Ukraińców i Białorusinów.

Rosja i Ukraina

Gestem, który miał pokazać znaczenie rady i jej jubileuszu była decyzja o odłączeniu Krymu od Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Sowieckiej i włączenia go do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Uchwałę taką 19 lutego 1954 r. podjęło prezydium Rady Najwyższej ZSRR. Za decyzją tą stał ówczesny sekretarz generalny KC KPZR i premier ZSRR Nikita Chruszczow. Co nim kierowało?

Plotka głosiła, że gensek nakazał Radzie podjęcie uchwały po pijanemu, dręczony wyrzutami sumienia za swoje winy wobec Ukraińców. W latach 1938-1949 był on bowiem I sekretarzem partii na Ukrainie i odpowiadał za większość popełnionych na Ukraińcach zbrodni. Wersję tę należy raczej uznać za legendę. Bardziej prawdopodobne jest inne wytłumaczenie. Gdy po śmierci Stalina w 1953 r. Chruszczow rozpoczął walkę o władzę w Moskwie, uzyskał wsparcie od ukraińskich towarzyszy „Ukraina dysponowała największą (pod względem liczby członków) organizacją partyjną, co zważywszy na fakt, iż rosyjscy komuniści nie posiadali własnej partii, dawało jej największą liczbę głosów we wszechzwiązkowym Komitecie Centralnym” – pisze Płochij.

Gdy Chruszczow wygrał rywalizację odwdzięczył się ukraińskim kolegom. Wielu sprowadził do Moskwy i nagrodził stanowiskami. W 1955 r. wśród 11 nowych marszałków połowa miała pochodzenie ukraińskie, a w rządzie ZSRR pracowało 10 ministrów Ukraińskiej SRR.

Jak zauważa prof. Płochij, jeżeli Stalin podczas swoich rządów opierał się na ludziach z Kaukazu, to Chruszczow swoją podporą uczynił przybyszów z Ukrainy. „Ukraińska elita komunistyczna stała się poniekąd młodszym wspólnikiem rosyjskiej nomenklatury partyjno-rządowej i wspólnie z nią kierowała wielonarodowym imperium sowieckim” – podkreśla badacz. W ten sposób rozpoczął się proces wynoszenia Ukrainy na drugie miejsce w sowieckiej hierarchii. Związkiem Sowieckim miały kierować Rosja i Ukraina. Przekazanie Krymu tej drugiej było kolejnym ważnym elementem tego procesu.

Zdaniem ukraińskiego historyka prawdziwy powód był jednak inny – gospodarczy. Zniszczony podczas wojny Krym, pozbawiony rdzennych mieszkańców - Tatarów - których przymusowo wysiedlono, był w bardzo złej kondycji ekonomicznej. Produkcja żywności była niska, a koloniści przybyli z Rosji nie radzili sobie. Gdy w 1953 r. Chruszczow pojechał tam z wizytą, otoczyli go mieszkańcy i błagali o pomoc. Gensek uznał, że pomocy będzie mogła udzielić Ukraińska SRR, mająca m.in. ekspertów potrafiących uprawiać zboże w warunkach stepowych.

Z Krymu Chruszczow pojechał więc do Kijowa, gdzie skłonił zależnych od siebie przywódców republiki do wyrażenia zgody; podobnie uczynił też w Moskwie. Do lutego Rady Najwyższe obu republik zatwierdziły zmianę terytorialną. Operacja się udała, bo jak pisze prof. Płochij rolnictwo i przemysł Krymu stanęły na nogi. I tak np. w latach 1953-1956 produkcja win wzrosła tam dwukrotnie, a produkcja energii elektrycznej zwiększyła się o 60 proc.

Decyzję Chruszczowa po latach postanowił naprawić Władimir Putin. W marca 2014 r., po referendum tzw. Republika Krymu ogłosiła niepodległość, a po trzech dniach została wcielona do Federacji Rosyjskiej.

Pawel Stachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.