Szczególnie w okresie przedświątecznej gorączki warto zwracać uwagę na treść zapisów w umowach - m.in. tych, które zawieramy podczas zakupów na raty.
Pan Paweł z Rzeszowa kilka dni temu kupił w jednym ze sklepów RTV AGD aparat fotograficzny. Sprzęt o wartości ponad 2500 zł zdecydował się wziąć na raty. Zanim podpisał umowę, pracowniczka salonu poinformowała go jednak, że do ceny sprzętu należy jeszcze doliczyć ubezpieczenie kredytu.
- Zapytałem, czy to konieczne? Odpowiedziała, że to zależy od banku i zapewniła mnie, że szybko to sprawdzi. Po chwili poinformowała mnie, że nie dostanę kredytu bez ubezpieczenia. Jego koszt określiła na 199 zł i nie mając innego wyjścia, podpisałem umowę, zgadzając się na taką dopłatę do rat - mówi pan Paweł.
W dalszej części tekstu przeczytasz, jak skończyła się historia pana Pawła oraz co w takich sytuacjach radzi miejski rzecznik konsumentów.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.