"Robin Hood papieża". Kardynał Konrad Krajewski łamie prawo, by pomóc potrzebujących. Wicepremier Włoch oburzony
Pochodzący z Łodzi kardynał Konrad Krajewski złamał plomby i... prawo, by przywrócić prąd w zadłużonej, nielegalnie zamieszkałej kamienicy. Chciał ratować dzieci. Ale władze Włoch pogroziły „Robin Hoodowi papieża” palcem.
Pochodzący z Łodzi jałmużnik papieski, czyli kardynał Konrad Krajewski, po raz kolejny zaskoczył Włochów. Tym razem jego działanie spotkało się z krytyką.
Jak donoszą włoskie media w sobotę rano kardynał Krajewski udał się do nielegalnie zajmowanego budynku w którym mieszkało 450 osób, w tym około setki dzieci. Przyszedł z prezentami, ale gdy okazało się, że kilka dni wcześniej z powodu gigantycznego rachunku wynoszącego 300 tys. euro (około 1,2 mln zł) w kamienicy odcięto prąd, kardynał własnoręcznie zerwał plomby na licznikach i przywrócił dostawy elektryczności. Zapewnił też, że poniesie wszelkie konsekwencje swojej decyzji.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.
- Jak wyglądają inne działania jałmużnika papieskiego?
- Komu nie spodobały się działania kardynała?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.