Zakaz dorabiania do etatu na umowach o dzieło i zleceniach, 26 dni urlopu dla wszystkich, niezależnie od stażu pracy, a także odpracowywanie przerwy na papierosa - oto najważniejsze propozycje członków Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy w sprawie reformy kodeksu pracy. Jak będzie dokładnie wyglądała reforma kodeksu pracy, dowiemy się za kilka dni - w marcu. Znamy już jednak założenia najważniejszych zmian. Nowy kodeks pracy ma w założeniach likwidować patologie. Każdy kij ma jednak dwa końce. Pracownicy, jak zwykle dostaną rykoszetem. Stracą możliwość dorabiania do etatu, płatny urlop na żądanie i bezpośrednio wypłacaną pensję za nadgodziny.
- To pozytywna zmiana, pod warunkiem że w miejsce umów-zleceń wiodące będą umowy o pracę z zagwarantowanym co najmniej minimalnym wynagrodzeniem. Umowy-zlecenia i umowy o dzieło nie dają przecież urlopów czy pełnego ozusowania, jeśli się dorabia u innego pracodawcy - twierdzi dr hab. Lucyna Szot, ekspert od prawa pracy z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.