Rencista-słup miał zwrócić majątek. Sąd oddalił ten pozew
Andrzej Ł. dostawał od firm pożyczkowych pozwy na spłatę kilkudziesięciu tysięcy. Nie brano pod uwagę, że niepełnosprawny intelektualnie mężczyzna odegrał w przekręcie rolę słupa. W końcu sąd oddalił pozew przeciw niemu.
Kiedy w lipcu 2018 roku zgłosiły się do naszej redakcji matka i siostra Andrzeja Ł., obie były załamane. Przyniosły pękatą teczkę z dokumentami, w których zapisana była historia koszmaru, który od lat jest udziałem 39-letniego mężczyzny.
- Łapię się za głowę, kiedy widzę te kolejne monity, które przychodzą do niego - mówiła Elżbieta Ł., matka Andrzeja. - On ma renty raptem 700 zł, ja dwieście złotych więcej, a do spłaty jest, zaraz... ile? - kobieta wertuje dokumenty. Ma ich cały segregator.
Andrzej całe życie spędził w Solcu Kujawskim. Nigdy nie pracował, bo nie mógł. Stwierdzono u niego niedorozwój i niezdolność do pracy. W 2008 roku poznał Jacka P., lokalnego przedsiębiorcę, właściciela firmy transportowej z Solca Kujawskiego. Nie wiedział, że to był początek koszmaru...
Całą historię niepełnosprawnego rencisty-słupa poznasz, czytając pełną wersję artykułu. Zapraszamy!
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.