- Jest ciężko, ale znacznie gorzej było w sezonie. Prowadzę firmę i nie wiem, czy dotrwam do końca remontu, bo kontrahenci nie chcą do mnie przyjeżdżać z powodu problemów z zatorami - mówi pan Maciej, którego spotkaliśmy pod Pobierowem. Według przedsiębiorcy wystarczyło poprowadzić objazd przez Pustkowo, a byłoby lżej.
Niechęci nie ukrywają też kierowcy, którzy muszą stać w korkach.
- Jadę już trzeci raz i organizacja remontu mogłaby być lepsza, żeby było mniej utrudnień i krótszy czas oczekiwania - mówi Stanisław Wygoda z Kołobrzegu, którego spotkaliśmy na 102 przed tzw. wahadłem.
Zdarzają się też sytuacje, że kierowcy pojazdów wyjeżdżających z lasu, za Pobierowem, sporo ryzykują. Dlaczego?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.