Zmiany w szkolnictwie zaczęły obowiązywać we wrześniu, ale przystosowanie placówek ciągle trwa. W budżecie na 2018 r. miasta i gminy musiały zaplanować kolejne pieniądze na skutki reformy.
Wydatki związane z reformą oświaty to studnia bez dna - skarżą się samorządowcy. Ministerstwo przekonywało, że reforma okaże się niemal bezkosztowa, ale praktyka pokazuje co innego. Choć zmiany w oświacie zaczęły się we wrześniu, w nowym roku miasta i gminy musiały zaplanować swój budżet tak, by kolejne szkoły w dalszym stopniu przystosowywać do nowych wytycznych.
W materiale:
- ile samorządy wydaą na dostosowanie szkół do reformy edukacji;
- co o sytuacji mówi resort edukacji.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.