Radek Orłowski. Punkowiec trafił do teatru, żeby komponować
W latach 80. inwigilowany przez bezpiekę wokalista zespołu Tempelhof, dziś dyplomowany instruktor teatru. Właśnie stworzył muzykę do spektaklu Martyny Łyko „Błoto” w Teatrze Dramatycznym i przygotowuje własną sztukę „Od śmietnika po salony”. Wciąż niepokorny Radosław Sierp Orłowski.
Kto by się spodziewał, stary punkowiec z Tempelhof został twórcą muzyki teatralnej…
Zadzwoniła do mnie Martyna Łyko, reżyserka „Błota” w Teatrze Dramatycznym i zaproponowała mi zrobienie muzyki. Nie wiem, jakim cudem skądś mnie wygrzebała? Chyba ktoś jej powiedział, że działam nadal.
To nie było pierwsze spotkanie z teatrem?
Jestem dyplomowanym instruktorem teatru. Jeżdżę ze spektaklem profilaktycznym. Zrobiliśmy taką sztukę o uzależnieniach, jak działa mechanizm uzależnienia. To niekoniecznie są tylko dopalacze czy alkohol.
To taka śpiewogra?
To rodzaj musicalu, z dużą ilością muzyki rockowej i elektronicznej. Sporo czasu mi zajęło, żeby to miało sens i było spójne z tekstami.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.